Czy ojciec Jamesa Joyce’a był Polakiem? Ile rodzeństwa miał autor Ulissesa?

Pisząc o ojcu Wielkiego pisarza irlandzkiego skupmy się na roku 1931. Wtedy to do w liście do  T.S. Eliota Joyce pisał o swoim ojcu: „Ku mojej wielkiej rozpaczy umarł we wtorek. Kochał mnie gorąco i to jeszcze pogłębia moja rozpacz i wyrzuty sumienia, że przez tyle lat nie pojechałem do Dublina, aby się z nim zobaczyć”. Słowa Joyce’a był jak najbardziej szczere, ale faktem jest, iż ostatni raz bawił przelotem w Irlandii w 1912 roku i wówczas najwyraźniej nie odczuwał potrzebę spotkania się ze swoim ojcem. Co można powiedzieć o ojcu tytuł Wielkiego Irlandczyka?

 John Stanislaus – nie odegrał w życiu syna aż tak złej roli, jak, przykładowo, Herman Kafka w życiu autora „Procesu” i po swojemu rzeczywiście głęboko kochał Jamesa. Obdarzony był muzycznymi talentami i zaletami, jako człowiek – dowcipny i pełen polotu. Natura obdarzyła go pięknym głosem i dużym talentem zjednywania sobie ludzi.

A tak wyglądał ojciec pisarza:

http://www.galleryofthemasters.com

I tak chociaż mógł zostać wybitnym śpiewakiem, zaczynał robić karierę polityczną jako sekretarz United Liberar Club (miał nawet szanse poselskie, jednak przejawiał brak pracowitości). Z drugiej strony – ojciec Joyce’a był osobą lekkomyślną i niesystematyczną, nadużywał alkoholu i nie wykazywał odpowiedzialności. Rodzina Joyce – wywodząca się od francuskich przodków de Joyeux – posiadała ongiś rozległe majątki koło miasta Cork. Ojciec pisarza trwoniąc resztki odziedziczonej fortuny, doprowadził swoją całą rodzinę do nędzy, a miał dzieci siedemnaścioro.

Pytania o rodzeństwo i dzieciństwo Jamesa Joyce’a – skrócona baza wiedzy

Wiele informacji na temat dzieciństwa Jamesa Joyce’a i jego rodzeństwa zawarł w swojej książce wspomnieniowej „My Brother’s Keeper” młodszy brat Jamesa, Stanislaus Joyce.

Czy ojciec akceptował pisarskie zdolności syna, sam będąc utalentowanym i barwnym człowiekiem? Otóż  John Stanislaus za wszystkie sztuk uznawał tylko muzykę i śpiew, reszta była „stratą czasu”.

Czy postać ojca przewijała się przez całą twórczość Joyce’a? Owszem, tak można z czasem ojciec stał się dla pisarza modelem, modelowym Irlandczykiem, pełnokrwistym wcieleniem wszystkich irlandzkich zalet i wad.

O wielkim irlandzkim pisarzu pisaliśmy też tutaj: Kto naprawdę przeczytał Ulissesa?

W przypadku Finnegans Wake wiele cech bujnej i gwałtownej natury ojcowskiej odnaleźć można w uniwersalno-monumentalnej postaci Earwickera. Wcześniej w utworach postać ojca przewija się w opowiadaniach ze zbioru „Dublinczycy”, a oprócz nich ukazuje się powściągliwie raczej w „Stefanie bohaterze” i powieści „Portret artysty z czasów młodości”.

Co ciekawe, Stefan Dedalus z Ulissesa powiada, iż cielesny ojciec jest złem koniecznym i w symbolicznym mistycznym sensie próbuję znaleźć ojca w Leopoldzie Bloomie.

Wracając do początkowego pytania, czy ojciec Joyce’a miał jakieś polskie korzenie skoro nadano mu imię Stanislaus? Częściowo już na to odpowiedzieliśmy, pisząc o francuskich nie polskich przodkach.

Skąd polskie imiona w dziewiętnastowiecznej Irlandii?

Aby zrozumieć polskie imiona w Irlandii, należy wrócić do sytuacji polityczna społecznej w drugiej połowie dziewiętnastego wieku. Otóż imię Stanisław (od Świętego Stanisława Kostki) nadawano wówczas wielu irlandzkim dzieciom czy, by w ten sposób zamanifestować religijną polityczną sympatię dla katolickiej Polski, walczącej, podobnie jak Irlandia, o odzyskanie niepodległości.

Ojciec pisarza w czasach, kiedy rodzinie jeszcze lepiej się powodziło, wysłał młodego Jamesa do naprawdę najlepszych szkół. Poczynając od jezuickiej szkoły z internatem, czyli Clongowes Wood College położonej na wsi w hrabstwie Kildare.

Następnie piszesz kształcił się w dwóch innych uczelniach jezuickich –  Belvedere College oraz University College w Dublinie. Nie można więc powiedzieć, że ojciec zaniedbywał edukacji uzdolnionego syna. Szkoły jezuickie odcisnęły duże piętno na osobowości i późniejszej twórczości pisarza, mimo iż formalnie odrzucił religię.

“Masz w sobie tę przeklętą żyłkę jezuicka, tylko że przebiega ona w przeciwnym kierunku” – konstatuje Buck Mulligan w Ulissesie. Coś w tym było. Joyce’a admiracja dla obrzędowości Wielkiego Tygodnia, jednak bez głębszej wiary.

Czy ojciec Joyce’a był Polakiem?
Tagged on: