Dziś wyrazu „mecenas” używamy najczęściej jako grzecznościowego tytułu dla adwokata. Mecenasem nazywamy również osobę lub instytucję, która moralnie lub materialnie (albo i tak, i tak) patronuje ludziom sztuki i nauki. Często przy tym używany sformułowania „mecenas sztuki”.
W dziejach Polski było wielu mecenasów zasłużonych dla kultury naszego narodu. Warto pokrótce przybliżyć postacie kilku z nich.
Mecenasi sztuki w Polsce XVIII-wiecznej
Król Stanisław August Poniatowski (1732-1798) gromadził koło siebie i otaczał troskliwą opieką malarzy, architektów i ludzi pióra, do których miał szczególną słabość. Podczas słynnych obiadów czwartkowych trafiał im do serca przez żołądek, a we wszystkie inne dni tygodnia ułatwiał prace twórcza przez otwarcie nie tylko archiwów i bibliotek, lecz i królewskiej sakiewki. Pod opieką króla jegomości wyrośli Adam Naruszewicz, poeta Karpiński, Stanisław Trembecki i inni.
Adam Kazimierz Czartoryski (1734—-1823), generał ziem podolskich, członek Komisji Edukacji Narodowej, zorganizował w Puławach prawdziwy, jak to dziś mówimy, ,,dom pracy twórczej” dla wielu ,,dobrze zapowiadających się” literatów. Tu wychował się Feliks Bernatowicz, tu rozpoczął swoja karierę pisarską ks. Jan Paweł Woronicz, tak znany głównie z powodu nazwaniem jego imieniem ulicy w Warszawie, przy której znajduje się gmach telewizji, a Franciszek Dionizy Kniaźnin był tak zwanym poeta nadwornym Czartoryskich. Michał Kazimierz Ogiński (1728-1800) hetman wielki litewski, pracujący nad gospodarczym podniesieniem kraju (może mało kto dzisiaj wie, że autor słynnego „Poloneza a-moll” własnym kosztem zbudował kanał znany jako Kanał Ogińskiego) – utrzymywał na swym zamku w Słonimiu teatr operowy i kapele, przy czym bardzo często sam komponował muzykę do wystawianych sztuk.
Józef Maksymilian Ossoliński (1784–1826), jeden z pierwszych historyków literatury polskiej, twórca Ossolineum, zagrzewał Samuela Bohumila Lindego do pracy nad pierwszym słownikiem języka polskiego i dawał mu przez długie lata pełne utrzymanie. Na listę mecenasów większych lub mniejszych, dysponujących znacznymi fortunami albo jedynie złotym sercem, można by wciągnąć jeszcze wielu, wielu ludzi.
Na temat pochodzenia słów i wyrażeń pisaliśmy już uprzednio – Skąd się wzięło powiedzenie Męki Tantala – a z polskiego podwórka językowego mamy powiedzenie „Jak Zabłocki na mydle”
Skąd pochodzi nazwa mecenas?
Protoplasta tych wszystkich wielkodusznych opiekunów sztuki i nauki, który przekazał im swoje nazwisko, jest Caius Clinius Maecenas (ur. między 74 a 64 rokiem p.n.e. – zm. w 8 roku p.n.e), arystokrata rzymski pochodzenia etruskiego, ulubieniec i przyjaciel cesarza Augusta Oktawiana.
Choć oficjalnie nie posiadał żadnego urzędu, przygotował prawie wszystkie układy, jakie Oktawian zawarł w tym okresie, a w czasie nieobecności cesarza sprawował rządy w Rzymie. Pozyskał sobie opinię publiczną dla swego protektora przez umiejętne nawiązywanie przyjaźni z ówczesnymi publicystami – czyli ludźmi pióra.
O zmarłym niedawno pisarzu Mario Vargas Llosa
Pisarze i poeci pod skrzydłami mecenasa – Maecenasa
Nie był obdarzony talentem literackim, jednakowoż szczerze podziwiał innych twórców i pomagał im z duszy i serca. Jego pałac na Wzgórzu Eskwilińskim był rajem poetów, śpiewaków, muzyków. Tu wszak Wergiliusz (70-19 r. p.n.e.) odczytuje swoje pierwsze sielanki (,,Bukoliki”), tu zachęcony przez Maecenasa tworzy swoje sławne ,,Georgiki”, utwór poetycki zachęcający rolników do pracy na roli i głoszący pochwałę ich trudu. W pałacu Maecenasa zabłysnął swymi ciętymi satyrami Horacy – Quintus Horacius Flaccus (65-8 r. p.n.e), wprowadzony przez Wergiliusza, tutaj odczytywał swoje ody, odzwierciedlające życie polityczne Rzymu. Brzdąkając na strunach harfy śpiewał:
Już ja się burdy domowej nie boję,
Horacy
Ni śmierci,co ja gwałt i przemoc zada,
Wszak Cezar włada.
Z pałacu na Wzgórzu Eskwilińskim Maecenas wprowadzał poetów na dwór cesarza, wyjednywał dla nich majątki, przywileje. Nic dziwnego, że, wsławiony za życia, wpisał się po śmierci swoim nazwiskiem jako symbol postawy pozytywnej, sprzyjającej rozwojowi kultury i sztuki.
Zasłużył sobie, aby jego nazwisko stało się synonimem opiekuna, patrona. W Polsce dzisiejszej mecenasem wszystkich twórców, a zwłaszcza młodych, poczatkujących, którzy potrzebują opieki, jest Ministerstwo Kultury i Sztuki. Co wybieramy?